Poczułem się jak kompletny idiota .... Wpatrywałem się jeszcze chwile na nią aż znikła mi z oczu . Poszedłem do swojego warsztatu kopiąc kamienie . Co ja zrobiłem ?! Jaki ja byłem głupi . Usiadłem kompletnie załamany i czułem się pokonany . Tego się po prostu nie da opisać .
Wziąłem se kartkę i zacząłem coś rysować . Najpierw wyszły mi gryzmoły potem dorysowałem to i owo i wyszła mi .. twarz . Taka ładna twarz . Twarz Luny ... Położyłem to rysunek na oknie i schowałem twarz w dłoniach . Następnie usłyszałem jakiś warkot sprzed warsztatu . Wyszedłem i jakby nigdy nic wyszedłem do nich .
- w czym pomóc ? - spytałem
- chciałbym kupić tu kilka części do mojego mercedesa - powiedział facet
Wyglądał mi podejrzanie , czarny garnitur , spodnie czarne , papieros i kapelusz jak w mafii . W dodatku byli z nim trzej mężczyźni .
- a konkretnie o jakie chodzi ? - spytałem
- chodzi mi o elementy do hamulca ręcznego , ma pan jakieś ?
- mam ich dużo na zapleczu , proszę poczekać chwilkę - poszedłem po części .
Mężczyzna dał jakiś znak swoim chłopakom i poszli za mną . Jednego zauważyłem w lusterku i od razu zareagowałem .
Drugi chwycił mnie i walnął kilka razy w brzuch i plecy . Zaczął mnie ciągnąć do samochodu i odjechaliśmy . O co im chodziło ?! Wyrzucili mnie z auta .
- o co wam chodzi ?! - krzyknąłem
Jeden z nich wyciągnął broń .
- powiedz jeszcze słowo - zagroził
Mafia wysiadł z samochodu i stanął przede mną .- podobno jesteś dobrym kierowcą , bierzesz udział w wyścigach , wygrywasz , jesteś uwielbiany przez wszystkich , zgarniasz kase i tak dalej , mogę dużo wymieniać - spojrzał na mnie
- czego chcesz - spojrzałem na niego
- od dawna tropie pewnego faceta który jest mi winen pół miliona . Niestety ciągle go gubimy gubimy z nadajników i rozszyfrował nas co knujemy . Biorąc pod uwagę twój spryt i odwagę chciałbym żebyśmy współpracowali .
- czyli .. mam wziąć udział w wyścigach po to aby .. schwytać jakiegoś kolesia ? mam sie narażać na różne wypadki i obrażenia ? to chore
Mafia się uśmiechnął
- przecież ten koleś jest twoim największym wrogiem , kojarzysz Bragę ?
Braga ? Ten przemytnik narkotyków i samochodów ?! O nie..
- jeśli go złapie to mam go zabić ?
- oczywiście , że nie - pokręcił głową - masz go przywieść w odpowiednie miejsce , tam gdzie ci powiem , mogę na ciebie liczyć ? będzie wypłata po wszystkim
Zamyśliłem się na chwile . Co ja powiem Mii .. Trochę się wścieknie .. A luna ? O bosz ..
- no dobra , wiadomo gdzie jest teraz ? I sam mam ruszać ?
- pojedziesz z Dominikiem on ci pomoże ,w tej chwili znajduje się w Brazylii , chłopcy idziemy
Wsiedli do samochodu
- zostawicie mnie tu !?
- spójrz za siebie - odjechali
Spojrzałem za siebie i ujrzałem mojego Skyline 'a . Ską don sie tu wziął ?! No nic pojechałem do warsztatu i sie spakowałem . Od dawna próbowałem zabić Bragę ....
- co robisz ? - spytała Mia
- muszę .. wyjechać .. - jąkałem się
- gdzie ?
- do ... Brazylii
- po co tak daleko ? - zmrużyła oczy
- to długa historia .. - spojrzałem na nią
- a tak w skrócie może - uśmiechnęła się
- bo tacy jedni ehh .. bo znaleźli podobno Bragę i mam go znaleźć , muszę iść
- czekaj , jacy oni ? - chwyciła mnie za ramię
- no tacy jedni faceci , współpracuje z nimi , muszę iść - dałem jej całusa .
Wsiadłem do auta i pojechałem do Brazylii .Minęły 3 dni zanim dojechałem . Ujrzałem Dominika . Znałem go z wyścigów .
- długa droga co ? - spytał
- można tak powiedzieć , wiadomo gdzie Braga ? - spytałem od razu
- Braga ? - mrużył oczy - też chcesz go zabić ?
- powiedzmy
- przyda mi się pomoc , choć jedź za mną - wsiadł do auta
Pojechaliśmy do jego warsztatu .
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz